Rozwiertek nieparek i słodyszek rzepakowy- niespodziewane szkodniki winorośli na Dolnym Śląsku
Nieuchronna perspektywa sukcesywnego powiększania się areału uprawy winorośli w Polsce, z całą pewnością, będzie skutkować możliwością przystosowywania się niektórych szkodników do „nowego” żywiciela. W pierwszej kolejności należy spodziewać się niekontrolowanego, przypadkowego wprowadzania określonych gatunków wraz z importem sadzonek.
Wydaje się, że jest to perspektywa prawie pewna zważywszy na dotychczasowy proces wymiany handlowej sadzonek, który odbywa się w aż nadto spontanicznej formie. Należy również liczyć się z występowaniem dość nietypowych sytuacji gdzie pewne gatunki szkodników będą pojawiać się na plantacjach okazyjnie, chociażby z uwagi na specyficzną lokalizację winnic. W sąsiedztwie sadów owocowych może pojawić się problem z przędziorkiem owocowcem, czy lokalnie występującymi gąsienicami motyli. Inne z kolei szkodniki mogą przylecieć na winnice z otaczających je pól bądź lasów.
Właśnie do takiej, trudnej do przewidzenia sytuacji, doszło w roku 2007 na „Winnicy Jaworek” w Miękini, gdzie niejako w duecie pojawiły się: słodyszek rzepakowy czyli szkodnik wydawałoby się typowo rolniczy oraz owad najczęściej kojarzony ze środowiskiem leśnym, kornik – rozwiertek nieparek. Wiosną, pod koniec kwietnia, na kilkudziesięciu roślinach, można było zaobserwować dość regularne otwory o średnicy ok 1,5 mm oraz wysypujące się z nich trociny. Na jednej roślinie stwierdzono nawet do kilkunastu takich otworów. Na podstawie sekcji uszkodzonych fragmentów pędów, stwierdzono obecność małego czarnego chrząszcza, którego następnie oznaczono do gatunku. Szkodnikiem tym okazał się kornik, rozwiertek nieparek (Xyleborus dispar) co później zostało definitywnie potwierdzone w Zespole Ochrony Lasu we Wrocławiu. Przypuszczalnie nalot rozwiertka nastąpił z sąsiadującej z plantacją alei dość zaniedbanych dębów.
Rozwiertek nieparek jest typowym polifagiem i może żerować na wielu gatunkach drzew i krzewów iglastych i liściastych, w tym również winorośli. Jako szkodnik jest czasami notowany w sadach, szczególnie tych zlokalizowanych w pobliżu lasów. Do masowego pojawienia się owada dochodzi najczęściej na niewielkich, lokalnych powierzchniach i zazwyczaj atakowane są plantacje cierpiące z powodu suszy. Rozwiertek roi się w kwietniu i maju. Żerowiska zakładają samice, które wgryzają się w drewno dużym, dobrze widocznym otworem. W miarę wygryzania chodników lęgowych samica składa w nich jaja kupkami. Przepoczwarczenie larw następuje późnym latem i młode chrząszcze pozostają w żerowisku do następnej wiosny.
Z uwagi na lokalny charakter uszkodzeń nie podjęto w Polsce prób opracowania zaleceń dotyczących ochrony chemicznej. Najskuteczniejszym sposobem zwalczania jest jak dotąd usuwanie zasiedlonych roślin w czasie przebywania owadów w żerowiskach, czyli przez cały okres zimowy, aż do wiosny następnego roku.
Słodyszek rzepakowy (Meligethes aeneus L.) pojawił się na plantacji winorośli tuż przed kwitnieniem. W charakterystyczny dla siebie sposób chrząszcze długo wyczekiwały na liściach, w pobliżu niewykształconych kwiatostanów, aż do fazy, kiedy wraz z rozwojem kwiatów pojawiły się pylniki. W tym momencie można się było doliczyć nawet do kilkuset sztuk słodyszków na jednym kwiatostanie.
W świetle braku udokumentowanych danych nie można jednoznacznie wypowiadać się co do charakteru szkodliwości słodyszka dla winorośli. Wiadomo, że chrząszcze odżywiają się pyłkiem różnych roślin i z reguły nie stanowi to dla żywicieli większego problemu. Autor nie zaobserwował żeby chrząszcze niszczyły pylniki, co mogłoby sugerować ich wpływ na ograniczanie zapylania. Trudno jednak wysuwać zbyt daleko idące wnioski bez przeprowadzenia ścisłych doświadczeń naukowych. Gdyby jednak słodyszek rzepakowy rzeczywiście okazał się szkodnikiem powodującym istotne straty, to z pewnością należałoby oczekiwać podjęcia działań w kierunku zarejestrowania skutecznych preparatów. Zwalczanie słodyszka może jednak napotkać pewne trudności z uwagi na krótki okres kwitnienia winorośli. Ponadto kwitnienie poszczególnych odmian, czy nawet roślin w obrębie tej samej odmiany, jest często nierównomierne.
Cały czas pozostaje otwarte pytanie skąd właściwie słodyszek, tak masowo, pojawił się na plantacji winorośli. Na polach rzepaku dojrzałe larwy po okresie żerowania w łuszczynach opuszczają się do gleby stosunkowo wcześnie bo już w maju. W glebie następuje ich przepoczwarczenie. Chrząszcze po wyjściu z kolebki poczwarkowej w czerwcu, czyli w okresie kwitnienia winorośli, lub lipcu, żerują jeszcze na różnych roślinach. Możliwe, że gorąca wiosna i równie ciepły początek lata sprawiły, że po przepoczwarczeniu szkodnik nadlatując z licznych pól rzepaku odwiedził winorośl w celu odbycia tzw. żeru uzupełniającego. W ten sposób owady gromadzą składniki pokarmowe umożliwiające im przetrwanie aż do następnego sezonu. Liczne wystąpienie chrząszczy można logicznie tłumaczyć wzrostem powierzchni uprawy rzepaku wynikającym z dużego popytu na tą roślinę będącego efektem działań zmierzających do uregulowania rynku biopaliw.