Czerwce to niepozorne owady, które z uwagi na nietypowy kształt oraz stosunkowo niewielkie rozmiary często pozostają słabo dostrzegalne dla postronnego obserwatora. Systematycznie należą do pluskwiaków równoskrzydłych i podobnie jak inne, znacznie bardziej popularne owady z tej grupy, jakimi są mszyce, wysysają soki pokarmowe z komórek sitowych. Część z nich odżywiają się zawartością komórek miękiszowych zaatakowanych roślin. Szkodliwość tych owadów jest duża szczególnie w cieplejszych regionach klimatycznych, chociaż również i w Polsce zmiany klimatyczne, jakie obserwujemy od pewnego czasu przyczyniają się do wzrostu znaczenia tych owadów dla drzew i krzewów rosnących w naszym najbliższym otoczeniu.
Zieleń Miejska
Zasychanie brzegów liści, więdnięcie liści na pojedynczych konarach drzew, a nawet całkowite zamieranie wielu gatunków drzew i krzewów liściastych może stanowić niepokojący sygnał świadczący o ich zainfekowaniu bezpośrednio z gleby przez grzyby z rodzaju Verticillium. Szczególnie często atakowane są katalpy, klony, perukowce oraz sumak octowiec. Właściwa identyfikacja choroby nie jest sprawą prostą, niemniej istnieje szereg symptomów, które mogą wskazywać na ten organizm, jako sprawcę chorób drzew. Tymczasem pojawienie się grzyba wymaga podjęcia dość szybkich działań zapobiegających jego dalszemu rozprzestrzenianiu.
Cercospora depazeoides to grzyb powodujący szarobiałe plamistości na bzie czarnym. W niektóre lata może prowadzić nawet do opadania wszystkich liści
Rozdęcie a następnie gnicie pąków liliowców to najczęstszy problem poruszany podczas święta miłośników liliowców (HEMEROmania) w Wojsławicach. Sprawca jest tylko jeden – muchówka Contarinia quinquenotata. Muchy przypominające małe komary latają kilka tygodni, są trudne do zwalczenia a larwy żerują wewnątrz pąków. Szczególnie podatne są wcześnie kwitnące odmiany liliowców.
I wreszcie coś rodem z science-fiction. Niesamowite czerwone naloty w klimacie przypominające te opisywane przez H.G Wellsa w “Wojnie światów”. Coraz częściej obserwuje się je na naszych drzewach. Czyżby realna inwazja?! Tymczasem są to bardzo powszechne glony z rodzaju Trentepolia. Są czerwone choć to o dziwo gromada zielenic. Dużo się o nich ostatnio mówi w kontekście “zmian klimatycznych”. Przypuszcza się, że ich nadmierny rozwój jest związany ze zmianami pH kory
A tu mała ciekawostka entomologiczna sprzed kilku lat. Nigdy wcześniej nie miałem okazji publikować tego zdjęcia. Liście bukszpanu zasiedlone przez miniarkę z rzędu muchówek – Monarthopalpus flavus. To chyba u nas nadal rzadkość. Zdjęcia zostały zrobione w Zielonej Górze, na żywopłocie z bukszpanu, prawie w centrum miasta.
W swojej doskonałej książce “Drzewa w mieście” Halina Barbara Szczepanowska znany i ceniony architekt krajobrazu podkreśla, że “czynnikiem, który różni drzewa starsze od młodszych są zasoby energii, jakimi dysponują rośliny. Młode drzewa mają wysoki współczynnik asymilacyjny, wskutek zwiększonej powierzchni liści w stosunku do całej biomasy. W ten sposób dzięki produkcji dużej ilości asymilatów posiadają znaczne zasoby energii, co powoduje intensywny wzrost, a przede wszystkim większą tolerancję na zmiany w otoczeniu. Wraz z wiekiem zdecydowanie zmienia się relacja pomiędzy powierzchnią asymilacyjną liści a biomasą. Dojrzałe drzewa większą cześć swojej energii magazynowanej w liściach przeznaczają na utrzymywanie istniejących tkanek, reprodukcję i obronę...
Podczas obserwacji platana zachodniego prowadzonych jesienią w roku 2010, na liściach tych samych drzew, na których po raz pierwszy potwierdzono żerowanie prześwietlika platanowego dostrzeżono ślady występowania delikatnej i bardzo trudnej do dostrzeżenia grzybni. Badania przeprowadzone przy użyciu binokularu wykazały obecność typowych dla mączniaka prawdziwego zarodników konidialnych oraz owocników w postaci formujących się kleistotecjów (chasmotecjów). Pod mikroskopem grzyb został oznaczony datunku jako Erisiphe platani.
Zarówno pojawianie się jak i wymieranie nowych gatunków nie jest w przyrodzie zjawiskiem szczególnie niezwykłym. Jednak zaobserwowanie występowania grzybni mączniaka prawdziwego na dotychczas nie notowanych gospodarzach czyli forsycji (Forsythia x intermedia) i laurowiśni (Prunus laurocerasus) jest o tyle interesujące, że choć niezmiernie popularne w nasadzeniach miejskich obie te rośliny są gatunkami obcego pochodzenia. Pojawia się więc pytanie jaka jest etiologia atakujących je grzybów.
Bardzo często zwalczanie mchu w trawniku jest postrzegane jako czynność lekka, łatwa i przyjemna, która w krótkim okresie powinna przynieść oczekiwane i współmierne do poniesionego wysiłku efekty. Rzadko kiedy zdajemy sobie jednak sprawę, że na naszych oczach toczy się tak naprawdę ekologiczne starcie dwóch różnych organizmów, które rozgrywają fascynujący bój o dominację w określonym środowisku. Uświadomienie sobie tych procesów stanowi podstawę do podejmowania skutecznych, długofalowych rozwiązań.