Zamieranie pojedynczych pędów krzewów iglastych jest bodajże najczęstszą przypadłością tych roślin z jaką można zetknąć się w przydomowych ogrodach. W zdecydowanej większości przypadków odpowiadają za to dwa gatunki grzybów Phomosis juniperovora oraz Kabatina juniperii.Organizmy te mają szczególnie korzystne warunki do rozwoju podczas długotrwałych opadów deszczu oraz wtedy, kiedy rośliny są często zraszane późnym wieczorem.
Zieleń Miejska
Laurowiśnia wschodnia (Prunus laurocerasus) spośród innych gatunków roślin z rodziny różowatych uchodzi za wyjątkowo odporną na choroby i szkodniki. Istnieje jednak kompleks kilku różnych gatunków grzybów i bakterii, które mogą prowadzić do pojawienia się dziurkowatości liści – choroby o dość nietypowych objawach.
Grzyby z rodzaju Phomopsis, oraz bardzo podobne w rozwoju grzyby z rodzaju Botryosphaeria mogą stanowić poważny problem w starszych nasadzeniach różaneczników. Objawy powodowane przez te patogeny bardzo często przypominają symptomy wywoływane przez najgroźniejszą chorobę różaneczników, jaką jest fytoftoroza. Jednak to właśnie objawy powodowane przez Botryosphaeria są prawdopodobnie jednymi z najczęściej spotykanych w wieloletnich nasadzeniach.
Z entomologicznego, a może również częściowo i z ekologicznego punktu widzenia, Bulwar Józefa Zwierzyckiego we Wrocławiu jest obecnie bardzo interesującym miejscem. Na rosnących wzdłuż nadbrzeża platanach można bowiem jeszcze zaobserwować objawy żerowania niezwykle rzadkiego w naszych warunkach owada, pluskwiaka z rodziny prześwietlikowatych (Tingidae) jakim jest Corythucha ciliata. W Polsce gatunek ten po raz pierwszy został opisany na podstawie dwóch okazów, samca i samicy, przypadkowo odłowionych na szybie autobusu miejskiego we Wrocławiu na Karłowicach (B. Lis 2009), natomiast potwierdzenie możliwości żerowania zostało dokonane przez autora niniejszej strony (J. Mazurek 2010) . Klinika Roślin jest więc jednym z pierwszych mediów, które udokumentowały...
W roku 2008, na Dolnym Śląsku, zaobserwowano dość nietypowe uszkodzenia pędów dokonane jak się później okazało przez bliżej nieokreślony gatunek kornika z rodzaju Phleosinus. Pierwsze niepokojące sygnały zaczęły dochodzić z okolicznych szkółek produkujących rośliny ozdobne, aż do Warszawy do siedziby firmy Bayer Crop Science. Tymczasem na terenie samego miasta Wrocławia wstępnych oględzin uszkodzeń dokonał Pan Marcin Kaczmarczyk – specjalista d.s. ochrony roślin w ogrodzie Botanicznym we Wrocławiu.
Od dnia odkrycia, aż do dzisiaj nie wiadomo z całą pewnością, jakie jest źródło pochodzenia szrotówka. Początkowo sądzono, że gatunek ten przywędrował do nas z Ameryki Północnej, ponieważ na tamtejszych gatunkach kasztanowców również żerują gąsienice motyli z rodzaju Cameraria. Jednak badacze amerykańscy, na podstawie szczegółowych badań morfologicznych jednoznacznie odrzucili to przypuszczenie. Kolejna z hipotez zakładała, że szrotówek stanowi relikt trzeciorzędowy, który w nieznany sposób przetrwał w Europie okres zlodowaceń plejstoceńskich, odpowiedzialnych min. za wyparcie kasztanowca pospolitego na południe kontynentu. Następnie, w sprzyjających warunkach klimatycznych, sukcesywnie rozpoczął odbudowywanie swojej populacji. Hipoteza ta również ma obecnie wielu oponentów, a duża część badaczy za najbardziej...
Tradycyjne metody stosowania chemicznych środków ochrony roślin w postaci opryskiwania są w praktyce możliwe do zastosowania najczęściej w przypadku drzew o mniejszych rozmiarach. Opryskiwanie wysokich koron zawsze wiąże się z dodatkowymi kosztami związanymi z zastosowaniem podnośników, wydajnych wysokociśnieniowych pomp oraz specjalnych węży. Niekiedy zabiegi takie wymagają wręcz karkołomnych wyczynów alpinistycznych odpowiednio przygotowanych osób. Ponadto wiele preparatów nie przenika łatwo poprzez woskowe warstwy ochronne na powierzchni liści i niejednokrotnie są one słabo transportowane z miejsca naniesienia do innych organów rośliny.
Zamieranie paków różanecznika jest rzadko spotykaną chorobą grzybową, która czasami może powodować masowe zasychanie pąków kwiatowych. W samym wystąpieniu choroby nie byłoby może nic ciekawego gdyby nie fakt, że za jej przenoszenie odpowiada w Polsce opisany dość niedawno , i nadal stosunkowo rzadko spotykany gatunek skoczka – Graphocephalla fennahi. W tej sytuacji zarówno silne porażenie pąków, jaki masowe wystąpienie owada, jakie miało miejsce w roku 2013, w Parku Szczytnickim we Wrocławiu, należy uznać za nader interesujące zjawisko przyrodnicze.
Już od dłuższego czasu powszechnym zjawiskiem towarzyszącym schyłkowi lata jest zwijanie się i srebrzenie liści bzów lilaków. Z czasem następuje także przedwczesne ich zasychanie. Pierwsze symptomy pojawiają się znacznie wcześniej, ale to dopiero w sierpniu oraz we wrześniu można je zaobserwować w pełnej krasie. Zasychanie liści kojarzone jest z nadchodząca jesienią, co tylko po części jest zgodne z prawdą. W dużej mierze objawy te są spowodowane żerowaniem dwóch szkodników zaliczanych do roślinożernych roztoczy z rodziny szpecielowatych (Eriophyidae) jakimi są: pordzewiacz lilakowiec (Tertaspinus lentus) oraz prebarwiacz lilakowy (Aculops species novum).
Epifitozy, czyli „roślinne epidemie” rdzy topoli nie są w naszych warunkach zjawiskiem szczególnie niezwykłym. Przedwczesne zrzucanie liści pokrytych masą żółto – pomarańczowych zarodników zdarza się regularnie, co kilka lat. Raz na jakiś czas, w warunkach szczególnie sprzyjających chorobie, defoliacja liści będąca wynikiem silnej i wczesnej infekcji jest szczególnie gwałtowna. Wtedy już w lipcu topole mogą zostać ogołocone ze wszystkich liści. Pomimo tego drzewa bronią się tak zaciekle, że w przeciągu 2-3 tygodni są w stanie odnowić większą część utraconej masy liściowej.