Mszyca świerkowa atakuje

Co jakiś czas, w wielu miejscach Polski można zaobserwować nasilone występowanie mszycy świerkowej zielonej (Elatobium abietinum). Pierwszym mało niepokojącym objawem jest przebarwianie pojedynczych igieł na pędach. Z czasem większa część igieł zaczyna żółknąć i odpadać. Szkodnik z reguły atakuje pędy położone w dolnej części drzewa choć zdarzają się przypadki, kiedy to objawy widoczne są w części wierzchołkowej. Silnie porażone drzewa mogą być całkowicie pozbawione igieł. Często zielone pozostają igły wyłącznie na tegorocznych przyrostach co jest bardzo charakterystycznym skutkiem żerowania tego gatunku, który przeciwnie niż wiele innych gatunków mszyc preferuje właśnie starsze, twardsze tkanki.

Fot.1. Żółkniecie igieł to często dopiero pierwszy dostrzegalny objaw żerowania mszycy świerkowej zielonej

Z reguły uszkodzenia spowodowane przez mszycę świerkową zieloną dostrzegane są dopiero w maju, kiedy to stopień defoliacji igieł jest już bardzo zaawansowany. Pomimo powszechnego braku trudności w rozpoznawaniu mszyc ten gatunek nie jest łatwo zaobserwować, ponieważ mszyce żerują po spodniej stronie igieł i mają niewielkie rozmiary.

Fot.2. Zielone mszyce żerujące po spodniej stronie igieł

Występowanie mszycy świerkowej zielonej (Elatobium abietinum) ma w Polsce charakter gradacyjny. Jej nasilone występowanie w różnych rejonach kraju obserwuje się raz na kilkanaście lat, co w dużym stopniu jest uzależnione od warunków pogodowych w okresie zimowym. Wydaje się jednak, że w ostatnich latach, gatunek ten pojawia się coraz częściej, a przerwy pomiędzy jego masowym występowaniem są coraz krótsze. Być może jest to związane z ocieplaniem się klimatu i coraz to łagodniejszymi zimami, co ułatwia temu szkodnikowi silne rozmnażanie w okresie wiosennym.
Pierwszym mało niepokojącym objawem żerowania mszycy jest przebarwianie pojedynczych igieł na pędach. Z czasem większa część igieł zaczyna żółknąć i odpadać. Chloroza wywołana żerowaniem tego gatunku jest spowodowana wprowadzaniem wraz ze “śliną” mszyc toksycznych substancji, w tym niektórych rodzajów aminokwasów.

Początkowo szkodnik atakuje z reguły pędy położone w dolnej części drzewa, choć zdarzają się przypadki, kiedy to objawy widoczne są w części wierzchołkowej. Silnie porażone drzewa mogą być całkowicie pozbawione igieł. Często zielone pozostają igły wyłącznie na tegorocznych przyrostach, co jest bardzo charakterystycznym skutkiem żerowania tego gatunku, który w przeciwieństwie do wielu innych mszyc preferuje właśnie starsze, twardsze tkanki. Młode igły są silnie wysycone substancjami lotnymi (terpenami), które chronią je przed żerowaniem, choć odporność ta praktycznie zanika do jesieni.
Z reguły uszkodzenia spowodowane przez mszycę świerkową zieloną dostrzegane są dopiero w maju, kiedy to stopień defoliacji igieł jest już bardzo zaawansowany. Pomimo powszechnego braku trudności w rozpoznawaniu ten gatunek nie jest łatwo dostrzegany, ponieważ mszyce żerują po spodniej stronie igieł i mają niewielkie rozmiary. Lustracje na obecność mszycy świerkowej zielonej powinny być przeprowadzane rokrocznie szczególnie po łagodnych zimach.

Defoliacja igieł poza oczywistymi walorami estetycznymi wpływa na ogólne osłabienie kondycji zaatakowanych roślin i wzmaga ich podatność na niekorzystne warunki środowiska. Ponadto spadek ciśnienia osmotycznego w drzewach ułatwia ich atakowanie przez szkodniki wtórne.

Wpływ silnej defoliacji igieł ma szczególne znaczenie dla świerka pospolitego, który słabo radzi sobie ze znacznym ubytkiem aparatu asymilacyjnego. Tymczasem mszyca świerkowa atakuje ten gatunek znacznie rzadziej niż nie mniej popularny w nasadzeniach miejskich świerk kłujący, który potrafi odnowić prawie cały „garnitur” igieł po upływie ok. 3-4, a nawet i więcej lat. Niemniej mszyca świerkowa w ostatnich latach coraz częściej i w coraz większym nasileniu atakuje świerki pospolite, które po kilku bardzo ciepłych i suchych latach wykazują gorszą kondycję i tym samym są chętniej zasiedlane przez różne szkodniki. W całej Europie jak i w Polsce E. abietinum rzadko, kiedy zabija jednak drzewa i najczęściej jedyną konsekwencją żerowania jest zmniejszenie przyrostu. Niezdolność E. abietinum do zaatakowania nowych igieł, aż do jesieni powoduje, że drzewa zawsze mają nieco materiału asymilacyjnego nawet po silnej gradacji. Czasami mszyca świerkowa może żerować także jesienią i wtedy zasiedlane są także igły tegoroczne.

Zamieranie drzew spowodowane żerowaniem mszycy świerkowej jest niezwykle rzadkie i może nastąpić w wyjątkowych warunkach, np. po całkowitej defoliacji jesienią i zimą (w Polsce zjawisko rzadko obserwowane), gdy drzewa pozostawały całkowicie pozbawione igieł przez kilka miesięcy lub gdy wiosenny atak zbiega się z silnym mrozem, który zabija nowy przyrost. Ryzyko śmiertelności jest również większe w przypadku małych, nie w pełni rozwiniętych drzew rosnących w trudnych warunkach, a po defoliacji następuje stres związany z suszą.

Świerk (Picea spp.) jest praktycznie jedynym istotnym żywicielem mszycy świerkowej zielonej, choć jej szkodliwość jest różna w zależności od gatunku. W Europie E abietinum ma status gatunku rodzimego żerującego na świerku pospolitym, choć szczególne znaczenie wykazuje ten szkodnik przede wszystkim dla gatunków introdukowanych w tym w szczególności dla świerka kłującego w odmianie ‘Glauca’ (Picea pungens var. Glauca.).
Rozwój szkodnika w Europie jest silnie uzależniony od warunków klimatycznych. W rejonach nadmorskich, a rzadziej także w innych po kilku łagodnych zimach gatunek ten przechodzi niepełny cykl rozwojowy (anholocykliczny), który nie jest uwarunkowany składaniem jaj. Tym samym w sprzyjających dla siebie warunkach, może intensywnie rozmnażać się w okresie jesiennym oraz późna zimą w lutym i marcu, co często prowadzi do bardzo silnego wzrostu populacji w okresie wiosennym.


Z kolei w rejonach o ostrych zimach mszyca ta z reguły przechodzi pełny cykl rozwojowy (holocykliczny) i jesienią składane są jaja. Wtedy rozwój tego gatunku jest późniejszy i klęskowe występowanie mniej prawdopodobne. W niektórych rejonach Europy stwierdza się cykliczne występowanie zarówno holocyklicznego jak i anholocyklicznego rozwoju mszycy świerkowej zielonej (rozwój paracykliczny). Jest to ściśle uwarunkowane pogodą w okresie jesieni i zimą. Taką możliwość stwierdzono w Niemczech, Wielkiej Brytanii, Irlandii i Norwegii. W Polsce tego typu szczegółowe badanie nie były prowadzone

Rys. 1. Cykl rozwojowy mszycy świerkowej za Lampelem (1968) z późniejszymi modyfikacjami

W cyklu anholocyklicznym kolejne pokolenia mszyc są produkowane na zasadzie partenogenezy przez cały rok. Przez większą część roku składają się one wyłącznie z osobników bezskrzydłych i dopiero podczas wiosennego szczytu populacji (maj-czerwiec w Europie) pojawiają się w dużych ilościach osobniki uskrzydlone. Głównym czynnikiem determinującym ich pojawienie jest wydłużająca się długość dnia, modyfikowana przez jakość odżywienia roślin i silne zagęszczenie populacji. W nadmorskich rejonach Europy liczba mszyc przeżywających zimę jest relatywnie niewielka. Liczebność gwałtownie wzrasta natomiast w marcu, kiedy temperatura powietrza przekracza 4-5OC i wtedy wzrost populacji może stać się wykładniczy, o ile tylko pogoda będzie sprzyjająca (brak silnych spadków temperatur). Wzrost populacji mszyc zbiega się ze wzrostem aminokwasów w igłach jeszcze przed pękaniem pąków. Liczba mszyc zaczyna wzrastać sukcesywnie do maja lub nawet do początku czerwca, aby następnie gwałtownie opaść do lipca i pozostać na praktycznie niedostrzegalnym poziomie przez całe lato.

W tym czasie coraz większą rolę zaczynają odgrywać także wrogowie naturalni mszyc. Gwałtowny spadek populacji w oczywisty sposób wiąże się też z opadaniem igieł, a tym samym z silnym wyczerpywaniem źródła pożywienia. Pojawiające się w maju i czerwcu osobniki uskrzydlone przelatują na inne drzewa świerków. Okres ich rozlatywania jest dość krótki i tylko w ostateczności przeciąga się aż do sierpnia. Ponieważ bardzo niewiele mszyc jest w stanie przetrwać okres letni populacja mszyc praktycznie nie jest w stanie odbudować się do września, kiedy to tegoroczne igły przestają być odporne na żerowanie. W ten sposób jesienią rozwój mszyc zaczyna sukcesywnie spadać.

Liczba mszyc, które przetrwały zimę stanowi kluczowy czynnik determinujący wielkość populacji następnej wiosny i to, czy populacja mszyc będzie na tyle liczebna, aby spowodować znaczne szkody. Główną przyczyną ich śmiertelności w okresie zimowym są ujemne temperatury. Dorosłe osobniki i nimfy E. abietinum mogą przetrwać temperatury od -15°C do -18°C, ale tylko wtedy, kiedy zostały odseparowane od igieł. Tymczasem podczas żerowania na roślinie żywicielskiej większość mszyc ginie już w temperaturach wyższych od -10 do -12°C z powodu formowania kryształków lodu w soku łyka, które wraz z pobieraniem pokarmu przenikają do treści jelit. Dla kontrastu, nimfy w pierwszym stadium larwalnym (nie żerują), które nie mają soku w jelitach, są w stanie przetrwać temperatury poniżej -20°C. Z kolei jaja produkowane przez populacje holocykliczne mogą wytrzymać spadki temperatury nawet do -30°C.

Znaczna liczba mszyc ginie również w temperaturach od -7 do -8°C jeszcze przed faktycznym zamarzaniem soku, a długotrwałe okresy dość niskich, ale nie śmiercionośnych temperatur, mają znaczący negatywny wpływ na populacje E. abietinum. W tym sensie mszycę świerkową zieloną można sklasyfikować, jako gatunek umiarkowanie tolerancyjny na zimno. Mszyce mogą również zginąć w wyniku niskiej temperatury, zanim jeszcze nastąpi zamarznięcie soku, chociaż wiele z nich przeżywa, aż do osiągnięcia temperatury przechłodzenia. Wpływ na to ma również wilgotność powietrza: zamarzające kropelki powodujące wzrost kryształków lodu znacznie zwiększają śmiertelność w tych samych lub nawet w wyższych temperaturach poniżej zera.

Fakt, że wiele osobników ginie w temperaturach od -7 do -8°C znajduje odzwierciedlenie w relacjach pomiędzy populacjami E. abietinum, a klimatem. Obserwacje prowadzone w Danii i Wielkiej Brytanii pokazują, że ogniska E. abietinum nie występują następnej wiosny, jeśli temperatura w zimie spadnie poniżej -7 lub -8°C. Panuje przekonanie, że do wytworzenia bardzo licznych populacji niezbędne jest wystąpienie dwóch lub więcej łagodnych zim z rzędu. Jednak ogniska E. abietinum nie występują po każdej łagodnej zimie. Na populacje mszyc w Europie mają również silny wpływ procesy zależne od gęstości populacji, wspomagane albo przez interakcje z rośliną żywicielską, albo przez działanie naturalnych wrogów. Kluczową cechą dynamiki mszyc jest tendencja do wzrostu liczebności dużych populacji w jednym roku, a następnie silny ich spadek w kolejnych latach. W konsekwencji tych zależności ogniska E. abietinum w Europie są zazwyczaj krótkotrwałe, trwające zaledwie 1 rok.

Wpływ naturalnych wrogów na ograniczenie populacji E. abietinum w Europie nie jest jasny, stąd też nie można łatwo ocenić znaczenia różnych drapieżników, parazytoidów i patogenów mszyc, jako biologicznych metod kontroli populacji. Nadrzędny wpływ czynników klimatycznych, zwłaszcza temperatur ujemnych w okresie zimowym, na dynamikę populacji mszyc w Europie i udowodniony związek liczebności populacji z klimatem sugeruje, że naturalni wrogowie stanowią mniej istotnymi czynnik kontroli wielkości populacji.

Elatobium abietinum jest owadem bardzo łatwym do zwalczania za pomocą insektycydów kontaktowych pod warunkiem, że zabiegi są wykonywane w odpowiednich warunkach wilgotnościowych i zapewnienia dokładnego pokrycia igieł. Do zabiegów nie zaleca się stosowania systemicznych środków owadobójczych, których przemieszczanie się w drzewach iglastych jest ograniczone. Niemniej mocno dyskusyjny wydaje się problem stosowania insektycydów na dużą skalę insektycydami w warunkach zieleni miejskiej, co jest mało ekonomiczne i kontrowersyjne z punktu widzenia ochrony środowiska.

Podjęcie decyzji, co do zwalczania musi zostać poprzedzone regularnie wykonywanymi lustracjami. Lustracje na obecność mszycy świerkowej zielonej powinny być przeprowadzane rokrocznie szczególnie po łagodnych zimach. Przeglądanie dolnej strony igieł najlepiej prowadzić już od końca lutego – aż do kwietnia. W momencie stwierdzenia masowego nagromadzenia się mszyc na igłach niezbędne może być wykonanie zabiegów chemicznych. Wczesne użycie insektycydów jest celowe również z uwagi na słabą jeszcze w tym czasie aktywność pożytecznych organizmów wydatnie regulujących liczebność populacji mszycy później, pod koniec kwietnia oraz w maju. Z praktycznego punktu widzenia decyzję o zabiegu powinno przeprowadzić się natychmiast po zaobserwowaniu żółknięcia pojedynczych igieł na pędach. Wykonywanie zabiegów od drugiej połowy maja mija się z celem. Od tego momentu następuje gwałtowny spadek populacji mszyc i wzrost aktywności wielu pożytecznych organizmów w postaci różnych drapieżców czy parazytoidów. Zabiegi wykonywane w tym czasie i tak nie są już w stanie powstrzymać zaawansowanego procesu masowego opadania igieł zainicjowanego przez żerowanie mszyc w poprzednich miesiącach, a dodatkowo prowadzą do ograniczenia naturalnego oporu środowiska.

Nie zawsze istnieje konieczność sięgania po środki chemiczne. W przypadku mniejszych drzew możliwe jest wykonywanie zabiegów wyłącznie poprzez opryskiwanie koron silnym strumieniem wody. Mechanicznie zrzucone mszyce nie będą w stanie z powrotem wspiąć się na drzewo. We wczesnym okresie wiosennym może również wystarczyć zastosowanie środków olejowych, które poprzez „zaduszenie” szkodników mogą bardzo silnie ograniczyć ich populację. Należy jedynie pamiętać, że stosowanie olejów na odmiany świerków kłujących ‘Glauca’ i podobnych usuwają charakterystyczny „siny” nalot będący istotnym elementem ich dekoracyjnego wyglądu. W przypadku wyższych drzew konieczne może się okazać zastosowanie zabiegu przy użyciu opryskiwaczy spalinowych. Konieczność użycia środków chemicznych do zwalczania mszycy świerkowej jak i dobór właściwego preparatu musi zostać skonsultowany z Państwową Inspekcją Ochrony Roślin i Nasiennictwa.

Losy niektórych drzew porażonych przez mszycę świerkową zieloną mogą być niepewne. W szczególnych przypadkach niektóre okazy świerków kłujących mogą wymagać dodatkowej wzmożonej uwagi. W okresie suszy będą  potrzebowały dodatkowego nawadniania i muszą być chronione przed atakiem szkodników wtórnych. Możliwe jest również ich nawożenie, choć będzie to musiało zostać poddane indywidualnym konsultacjom

Fot. 3. Charakterystyczny obraz żerowania mszycy świerkowej

Wpływ silnej defoliacji igieł ma szczególne znaczenie dla świerka pospolitego, który słabo radzi sobie ze znacznym ubytkiem aparatu asymilacyjnego. Tymczasem mszyca świerkowa atakuje ten gatunek znacznie rzadziej niż nie mniej popularny w nasadzeniach miejskich świerk kłujący, który potrafi odnowić prawie cały „garnitur” igieł po upływie ok. 3-4, a nawet i więcej lat.

W tym okresie ich pielęgnacja wymaga dodatkowej wzmożonej uwagi. W okresie suszy będą  potrzebowały dodatkowego nawadniania i muszą być chronione przed atakiem szkodników wtórnych. Możliwe jest również „luksusuowe” ich nawożenie tzw. nawożenie zlokalizowane poprzez wykonanie otworów wokół drzew i wprowadzanie w nie nawozów w odpowiedniej ilości i proporcji. Zarówno proporcje, jak i dawki są dostępne w krajowej literaturze (Chochulski 2000,Kosmala 2000). 

Fot. 4. Silnie zaatakowane drzewo na jednym z miejskich osiedli

W ostatnich latach, począwszy do pierwszego suchego roku 2015, coroczne obserwacje autora wskazują, że mszyca świerkowa-zielona zaczyna tracić po części swój gradacyjnych charakter. Pojawia się praktycznie co roku, choć nie zawsze w dużym nasileniu. Co więcej, coraz częściej silnie atakuje świerki pospolite, które są uznawane za średnio wrażliwe i jak dotychczas owad te nie stanowił szczególnego zagrożenia dla naszego rodzimego gatunku świerka. Być może zmieniające się warunki klimatyczne, które nie sprzyjają rozwojowi świerka pospolitego preferującego warunki wilgotne, na tyle silnie je osłabiły, że w istotny sposób zwiększyła się ich wrażliwość na E. abietinum. To jednak tylko moje przypuszczenie, które nie jest poparte żadnymi naukowymi dowodami.

  • 19 września, 2018