Wiosenne zamieranie pędów wiśni i czereśni

Kwitnienie jest dla wielu roślin momentem wyjątkowym nie tylko z powodu inicjowania procesu zawiązywania się owoców. To osobliwe zjawisko pochłania olbrzymie zapasy energii i niejednokrotnie stanowi wyjątkowy moment dla infekcji powodowanych przez wiele patogenicznych grzybów. Szczególnie dotyczy to grupy grzybów, które często określa się jako tzw. organizmy nekrotroficzne. Do takich patogenów należy m.in. Monilia laxa, organizm powodujący zamieranie pędów wiśni oraz czereśni, a rzadziej także śliw. W tym przypadku rozwijające się kwiaty stanowią pierwszą drogę infekcji bowiem grzyb poraża roślinę przez znamię słupka i pylniki.

Objawy choroby, brunatnej plamistości liści drzew pestkowych są łatwe do odróżnienia nawet dla niedoświadczonego ogrodnika. Pierwsze objawy możemy zaobserwować już pod koniec kwitnienia. Początkowo porażeniu ulegają kwiaty, które najpierw staję się wodniste, a następnie, w stosunkowo krótkim czasie więdną, brązowieją i zasychają. Pomimo porażenia kwiaty jednak nie opadają i mogą pozostać na drzewie nawet przez kilka miesięcy. Jest to bardzo charakterystyczny objaw tej choroby podobnie jak równie często spotykane zjawisko wyciekania gumy.

Z zainfekowanych kwiatów patogen szybko przemieszcza się do krótkopędów, a następnie kolonizuje całe gałęzie powodując nekrozę kory i zamieranie gałęzi. W tym czasie szczytowe odcinki porażonych pędów przybierają bardzo charakterystyczny wygięty pokrój. W wilgotne dni na porażonych organach może pojawić się szarobrązowy nalot grzyba stanowiący dość jednoznaczną cechę, odróżniającą tę chorobę od pozostałych, a w szczególności od raka bakteryjnego objawy, którego są często z brunatną zgnilizną mylone.

Jeżeli monilioza wystąpi w dużym nasileniu to może spowodować nawet zamieranie całych drzew. Podstawą zwalczania jest wykonywanie zabiegów w okresie poprzedzającym kwitnienie wiśni i czereśni. W przypadku przedłużających się opadów konieczne może być przeprowadzenie dodatkowego opryskiwania w trakcie kwitnienia. Dla pewności, najlepiej przeprowadzić dwa takie zabiegi – jeden przed a drugi na początku kwitnienia. Niestety opryski muszą być wykonywane corocznie, niejako „w ciemno”, ponieważ trudno przewidzieć jakie warunki (sprzyjające czy nie sprzyjające dla grzyba) wystąpią w trakcie wegetacji w danym roku. Do infekcji owoców, głównie śliw, dochodzi później w początkowym okresie ich dojrzewania. Infekowane są przede wszystkim owoce popękane i uszkodzone mechanicznie lub w wyniku żerowania owadów. Dlatego w przypadku tego gatunku zachodzi konieczność przeprowadzenia 3 zabiegu na przełomie maja i czerwca.

Silnie porażone drzewa koniecznie wymagają wycięcia zainfekowanych pędów. Z jednej strony szybkie przeprowadzenie cięcia pędów może zapobiec rozwojowi grzybni w obrębie gałęzi, a z drugiej niszczymy w ten sposób źródło infekcji choroby ograniczając jej rozwój w roku następnym. Cięcie powinno być przeprowadzone bezwzględnie w miejscu oddalonym o około 5 cm od granicy zainfekowanej tkanki. Taką granicę można łatwo zaobserwować po ściągnięciu kory z gałęzi i zaobserwowaniu miejsca, w którym kończy się sino-brązowy, klinowaty naciek na tkance. Praktycznie rzecz ujmując tniemy tak długo aż dojdziemy do zdrowej tkanki. Lepiej jednak od razu uciąć pędy z pewnym dużym zapasem, gdyż takie cięcie po kawałku stanowi ryzyko przeniesienia grzyba z tkanki zainfekowanej na zdrową.

Brunatna zgnilizna równie często, a właściwie nawet częściej bo praktycznie corocznie, poraża często spotykane w ogródkach przydomowych migdałki trójklapowe. Rośliny te są bardzo wrażliwe na infekcję. Dla migdałków problem jest o tyle poważniejszy, gdyż infekcji mogą również ulegać młode pędy co nie spotyka się często w przypadku wiśni i czereśni. Dlatego w  przypadku tych roślin zabiegi powinniśmy rozpocząć zaraz po ruszeniu ich wegetacji wykonując je najlepiej 2,3 – krotnie w odstępie 7 dni. 

Fot. 1. Objawy brunatnej zgnilizny na migdałku trójklapowym
Fot. 2. Szarobrunatna grzybnia M. laxa widoczna pod spodniej stronie kwiatów

  • 19 września, 2015