W roku 2008, na Dolnym Śląsku, zaobserwowano dość nietypowe uszkodzenia pędów dokonane jak się później okazało przez bliżej nieokreślony gatunek kornika z rodzaju Phleosinus. Pierwsze niepokojące sygnały zaczęły dochodzić z okolicznych szkółek produkujących rośliny ozdobne, aż do Warszawy do siedziby firmy Bayer Crop Science. Tymczasem na terenie samego miasta Wrocławia wstępnych oględzin uszkodzeń dokonał Pan Marcin Kaczmarczyk – specjalista d.s. ochrony roślin w ogrodzie Botanicznym we Wrocławiu.

Z czasem również do autora niniejszego opracowania (notabene byłego pracownika wyżej wzmiankowanej instytucji)  zaczęły docierać coraz liczniejsze sygnały od zaniepokojonych właścicieli ogródków przydomowych gdzie wspomniany „gość” dość licznie zaczął wyrządzać mniejsze lub większe szkody.  Uszkodzenia, które można obecnie spotkać na wielu rodzajach krzewów iglastych jak jałowce, cyprysiki czy żywotniki są bardzo charakterystyczne. W miejscach wyrastania krótkopędów z pędów głównych, przy  samej ich podstawie szkodnik wygryza charakterystyczną jamkę. 

Dzięki takiemu sposobowi żerowania, krótkopędy zaczynają usychać, ale w charakterystyczny dla siebie sposób nie odpadają tylko zwisają na porażonym drzewie.

W niektórych przypadkach można również zaobserwować wygryziony na odcinku kilku cm rdzeń krótkopędów podobnie jak ma to miejsce w przypadku uszkodzeń powodowanych przez licinka jałowcowiaczka. Trudno jednak pomylić sposób żerowania tych szkodników bowiem w przypadku licinka, zerowania rozpoczyna się od wierzchołka zaatakowanych pędów. Obecnie trwają prace nad dokładnym określeniem przynależności gatunkowej kornika. Charakter dokonanych uszkodzeń może wskazywać na występowanie kornika jałowcowiaczka (Phleosinus thujae) ?? jakkolwiek poprawność naukowa wymaga aby powstrzymać się jeszcze przed ostateczna diagnozą.



  • 19 września, 2016